czwartek, 24 maja 2012

Wpis pierwszy

Blog ten chcę poświęcić (jak w jego opisie) mojej drodze do zostania twórcą gier. Założyłem go, ponieważ uznałem, że przyda mi się coś w stylu update'u. Innymi słowy (bardziej po polsku), chcę śledzić swój postęp. Nie jest łatwo budować szereg umiejętności i doświadczenie od zera, bez żadnej iskry z zewnątrz. Każda inicjatywa i działanie muszą wyjść od CIEBIE. Dla mnie jest to bardzo trudne, ponieważ większość życia byłem dość bierny, działając dopiero wtedy, gdy miałem jakieś wsparcie. Blog jest jednym ze sposobów zmiany tej postawy. Chcę zostać twórcą i ta wola będzie mnie prowadzić. Problemem jest tylko sama droga. Zapraszam wszystkich czytających do tej przygody i mam nadzieję, że komuś, kiedyś, to wszystko się przyda.

Zacznę od początku:
Mniej więcej rok temu, kiedy zbliżał się koniec czwartego semestru filozofii, zdecydowałem się czemu chcę poświęcić swoje życie. Po ukończeniu kolejny raz Metal Gear Solid 2: Sons of Liberty, postanowiłem, że chcę zostać twórcą. Nie byłem wtedy pewny, czy twórcą filmów, czy gier, jednak z czasem utorowałem się w stronę tych drugich. Przez ten rok robiłem różne rzeczy, jednak gdy doszło do mnie, ile czasu minęło, pomyślałem tylko: "O rany... to wszystko zajęło mi AŻ ROK!". Powiem szczerze, że wiele nie zrobiłem. Teraz, gdy to piszę, został mi niecały miesiąc do rozmowy z prezentacją portfolio na studia Projektowania Gier w Anglii. I co? I nie bardzo wiem co pokazać...

Zaczęło się od próby dostania się na artystyczne studia w Gdańsku, w szkole prywatnej. Zrezygnowałem z wrześniowych poprawek, żeby przygotować portfolio. Krótko mówiąc, nie udało się, nie przyjęli mnie. Łatwo złapać doła w takiej sytuacji. Postawiłem wszystko na jedną kartę i przegrałem. Postanowiłem więc iść do pracy i tworzyć w wolnym czasie. Niestety, praca, choć zapewniała dochody, to wykańczała i rzuciłem ją po 1,5 miesiąca. W międzyczasie postanowiłem spróbować dostać się na Uniwersytet w Wielkiej Brytanii na kierunek "Game Design". Potrzebowałem egzaminów językowych, do których przygotowywałem się od końca 2011 roku, aż do końca kwietnia, kiedy to miałem egzamin. Wynik? 114/120 - czyli bariera językowa zburzona (gdyby ktoś miał podobne plany i potrzebował rady, służę pomocą). Teraz czas na właściwą akcję.

Nie jestem dobry w biurokratycznych sprawach (wręcz głupi i ograniczony), więc nic dziwnego, że się trochę pogubiłem. Okazało się, że terminy zgłoszeń na studia w większości kończyły się 15 stycznia. Tak, a był już kwiecień. Oznacza to, że moje podanie "może" będzie w ogóle rozważane. Na 5 zgłoszeń dostałem jedno zaproszenie na rozmowę z portfolio. I tu pies pogrzebany. Jak zrobić portfolio z tworzenia gier? Zapytałem wujka Google i otrzymałem ciekawy artykuł ze świetnej strony: The Game Design Portfolio: Is There Such a Thing? Mam nadzieję, że znajdę w przyszłości czas, żeby go przetłumaczyć na nasz ojczysty język. Bardzo dobra pomoc naukowa. Nie tylko podaje szczegółowe instrukcje na temat tego jak się przygotować, czy nawet myśleć jak twórca gier, ale również motywuje i daje do myślenia. To właśnie z tego artykułu wziął się pomysł na bloga.

Czasu mam mało, więc zainspirowany artykułem, postanowiłem w przyspieszonym tempie zrealizować jak najwięcej obowiązkowych pozycji w portfolio twórcy gier. O tym w kolejnych wpisach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz